Kiedy grube schudło?
Od kilku dni krąży to po facebookowych ścianach i wywołuje dyskusje. „Och, wlaśnie!”, „och dlaczego!?”, „och kiedyś to były kobiety, a teraz to sami widzicie”. Marudzą, narzekają obie strony. I gruby i chudzi. No jaki ten świat jest zły, że promuje szczupłe sylwetki. Najzabawniejsze są komentarze szkalujące chude i szczupłe kobiety. Jak widzę, że ktoś pisze „co za wieszaki” to wiem jedno: autorem jest kobieta i ma nadwagę. A mi się ten świat podoba i to wcale nie jest niesprawiedliwy świat.
Skrajności są do dupy, jasne, że taka Keira waży za mało i wcale nie jest „hotter” od tych dolnych, ale prawda jest jedna i już nigdy się nie zmieni: mężczyźni wolą szczupłe. Nie „normalne”, nie „dobrze zbudowane”, nie „lekko przy kości”, nie „o kobiecych kształtach”.
Mężczyźni wolą s z c z u p ł e kobiety. Ustaw przed facetem 10 kobiet, w tym 9 z sadłem i zobaczymy, którą wybierze. Grubsze było, jest i pozostanie brzydsze, samotniejsze i wyśmiewane. Taka jest prawda. Jak nie wierzycie, to sobie wejdźcie na pierwszy lepszy portal randkowy albo rozejrzyjcie się wokół siebie. Grubi mają gorzej, zwłaszcza, jeśli są kobietami. Zawsze tak było, od najmłodszych lat dzieci wytykają palcem grubych.
Nie ma co ich brać w obronę, oni wcale nie są tacy biedni. Człowiek zawsze tyje, bo żre i przywalę z liścia każdemu, kto mi tu zaraz napisze, że czasami otyłość jest wynikiem choroby. Może i jest, ale ja się mniejszościami nie zajmuję. Jeśli ktoś ma nadwagę, to musi ponosić konsekwencje z nią związane, a jeśli nie chce mieć nadwagi, to wystarczy mniej żreć.
To pisałem ja, mężczyzna o kobiecych kształtach.